Małgorzata Trzcińska-Dąbrowskaabsolwentka polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego; Autorka miniatur poetyckich "Taniec siedmiu zasłon" (1995, 2009). Maluje od 2005 roku (olej, pastel). Jest samoukiem.
Upodobanie do sztuk plastycznych wyssałam z mlekiem Matki, choć Ona sama niespecjalnie zachęcała mnie do podejmowania prób w tym zakresie. Impuls przyszedł później i niespodziewanie. Pędzel i paletę wzięłam do ręki, gdy Jej już nie było… Moja pierwsza nauczycielka muzyki wpisała mi do sztambucha sentencję, której, chociaż pamiętnik dawno już gdzieś przepadł, jestem wierna do dziś: "Wielka to cnota jest szczera prostota". Prostota, czyli wewnętrzna harmonia. Piękno zwyczajności. Podziw dla urody świata, dla dojrzewających owoców, zórz wieczornych czy majestatu gór. Największą fascynacją w malowaniu jest dla mnie obcowanie z kolorem. Znajdywanie tych niekiedy zaskakujących zestawień, których niedościgłym mistrzem był ostatni polski kolorysta Jan Szancenbach. Jakże mi bliskie jest jego artystyczne credo, które pozwolę sobie tu zacytować: "Czasem słyszę nagany, że maluję tylko martwe natury i pejzaże, "nic nowego"... Cóż ja mogę malować "nowego"? Pozostawiam to tym, którzy w swej pysze sądzą, że malując brudem zeskrobanym z palety różne "bebechy" są w stanie ukazać tragedie, bezprawie i upodlenie, jakie współczesność niesie coraz pośpieszniej światu." |